środa, 22 października 2014

Nasze nastawienie na początku trudnego zadania bardziej niż cokolwiek innego decyduje o jego powodzeniu.

 


W życiu są rzeczy mniej i bardziej ważne. Kwestie mające podstawowe znaczenie i nie wpływające na nas w istotny sposób. Jest też coś, co stanowi fundament, podstawę każdej dziedziny.
W przypadku jednych – wynosi ich na wyżyny prawdziwego spełnienia, w przypadku drugich, prowadzi do ruiny. Nie to, jakie stanowisko piastujemy, jak wiele prestiżowych rzeczy robimy. Nie - kto poda nam rękę i sfotografuje się z nami na zdjęciu. Nie - jakim samochodem podjedziemy wypłacić pokaźne sumy z naszego konta, ale to JAKIM CZŁOWIEKIEM JESTEŚMY.
 Wielu ludzi może pochwalić się prosperującymi firmami, zaszczytnymi stanowiskami i zasobnymi portfelami. Nie o wszystkich jednak  można powiedzieć, że są osobami godnymi naśladowania. Bowiem to nie ilość pieniędzy na koncie czy tytuł stanowi o wartości człowieka, ale jego charakter, zasady które ma w życiu, to kim ten człowiek jest, bez względu na to, co ma.
- Czy ktoś raczy w końcu Nas obsłużyć do cholery jasnej?! - rozejrzał się po holu , w którym panował ogromny hałas , spowodowany jedynie dużą grupą osobą czekających na zameldowanie. - Heinz coś Ty za miejsce wybrał. Co to za brak kompetencji! - kontynuował nie zwracając powyższej uwagi na osoby będące w jego bliskim otoczeniu.
- Uspokój się... - odezwał się jasnowłosy mężczyzna dyskretnie pociągając rozwścieczonego chłopaka do hotelowego lobby.
- Kawa! - skinął palcem na kobietę niskiego wzrostu podążającą tuż obok owej dwójki.
- Grześ , mógłbyś? - brunetka zwróciła się do mężczyzny stojącego za barem, który już po chwili realizował zamówienie.

 ᶫᵒᵛᵉᵧₒᵤ

 

- Oliwia mogłabyś mi pomóc? - usłyszała za swoimi plecami , głos znajomej blondynki sprawującej swoją władzę w hotelowej recepcji. Uśmiechnięta odwróciła się w stronę swojej koleżanki , po czym przejrzała dokumenty , które niesfornie stanowiły jedną całość.
- Co to jest ? - zapytała całkowicie pochłonięta przeglądaniem białych kart A4 zapisanych w języku niemieckim.
- Zlecenie , które hotel ma zrealizować w stosunku do grupy Austriackich skoczków narciarskich. Noclegi , wyżywienie, bankiet. Oczywiście jak przystało na kierownictwo dokumenty przesłane są do Nas w oryginale.
- Nie ułatwiają Nam zadania ... - prychnęła spodziewając się jak ciężkie zadanie przewidziano dla Nich na te kilka nadchodzących dni. W euforii , która ogarnęła jej drobne ciało wypuściła z rąk ważne dokumenty , które spoczęły w bardzo bliskiej odległości od Austriaków.
-  I Ty śmiesz mi powiedzieć , że to jest normalne?! Że jakaś niezdarna dziewucha wpycha się na mnie zbierając jakieś nikomu niepotrzebne świstki?! - odezwał się , gdy tylko Oliwia skierowała się w jego stronę z zaskoczeniem , które jeszcze nigdy nie było tak uwidocznione na jej twarzy.
- Proszę mi wybaczyć... - odezwała się ciepłym i łagodnym głosem, - To zwyczajny wypadek.. - próbowała się wytłumaczyć.
- Nie wkręcaj mi tu bajeczek mała, bo jedyne co robisz to się pogrążasz.. - wstał odzywając się gburowato. Nie zwracając uwagi na stojącą dziewczynę odepchnął ją lekko, po czym kierował się ku wyjściu.
- Przepraszam za Niego ... - odezwał się urokliwy blondyn z tęczówkami , które kolorem przypominały błękitne niebo , odcień który w ciągu jednej sekundy uspokajał. - Proszę... - podał jednej z dziewcząt stertę białych kartek po czym uśmiechnął się radośnie swe spojrzenie kumulując na sylwetce urokliwej Joanny.
- Thomas chodź tu do cholery! - dało się usłyszeć stanowczy baryton Gregora Schlierenzauera.
- Gregor czego Ty chcesz? - odpowiedział na wołanie kolegi z team'u próbując utrzymać na swoich wąskich wargach naturalny uśmiech.
- Do przyjaciela nie przyjdziesz?! - odegrał się , powodując iż blondyn wolnym krokiem podążył w jego stronę.

ᶫᵒᵛᵉᵧₒᵤ

 

Oliwia.
' Kiedy śnię to widzę w sobie czerń i biel, kiedy śnię przez pusty biegnę park'
W tamtym momencie jedyne o czym marzyłam to chwila , w której obudzę się z tego koszmaru , jakim stało się moje życie z chwilą pojawienia się Gregora Schlierenzauera. Podświadomie wiedziałam , że okres jaki stoi przede mną otworem , to czas nie kończących się wyborów , pomyłek a jednocześnie nutki zaskoczenia , które dało mi chęć na wstanie kolejnego dnia z łóżka.
Joanna.
'Lecz przyjdzie kiedyś ktoś, kto powie mi, że kocha, że takiej jaką jestem pragnął i chciał...' 
Odczucia na tamtą chwilę? Gdyby nie Oliwia nie zrozumiałabym nic z tego całego zamieszania. Sezon pełen pracy i wyrzeczeń z nią związanych , ale za to kocham tą pracę , obie ja kochamy tylko każda na swój sposób. Oliwia jest perfekcjonistką w każdym możliwym calu. Nigdy nie kończy pracy o wyznaczonej porze , bo jak twierdzi ' Hotel jest miejscem , w którym pracuje się 24 godziny na dobę , 7 dni w tygodniu i 365 dni w roku'. Tutaj kompletnie się od siebie różnimy. Od życia należy oczekiwać o wiele więcej. Zabawa , przygoda , wiatr we włosach to jest to... A przyszłość? Ona sama Nas wykreuje ustawiając nasze położenie tam gdzie będzie to dla Niego odpowiednie... Żyj chwilą!



--------------------
Serdecznie mi miło kochane powitać Was w czymś co zdecydowałam się stworzyć sama , co po części jest bardzo podobne do mnie , do mojej pracy , życia , a co ubarwię nieco bohaterami , jak i dalszym rozwinięciem mam nadzieję nie banalnej fabuły.
Mam nadzieję , że jak przy Difficult tak i tutaj będę mogła liczyć na Wasze wsparcie.
Całuje, Ann.
 
 

11 komentarzy:

  1. Zaczyna się ciekawie, a ja lubię opowiadania ze skoczkami, więc będę zaglądać, no i oczywiście w miarę możliwości komentować. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie się zaczyna :) będę zaglądać!
    Mogłabyś mnie informować o nowościach tutaj?: http://pomozmiodnalezcsiebie.blogspot.com/p/wasze-opowiadania.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy tylko się dowiedziałam , od razu zajrzałam kochana.
    Zapowiedź jako prolog jak dla mnie powalająca , przecież inaczej być nie może skoro Ty to Tworzysz.
    Gregor i postać na jaką Go kreujesz onieśmiela mnie na tyle , aby wiedzieć , ba! Mieć pewność że jeszcze pokaże Nam na co Go stać.
    A to już uwielbiam.
    Oliwia - jaka z Niej perfekcjonistka , kto by pomyślał , a Aśka? - zakręcona wariatka , przyda się zapewne taka postać!
    Czekam na jedynkę!
    All.

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja sobie wstęp pominę, bo Ty już doskonale wiesz, co się wewnątrz mnie dzieje, a przecież 'nie będziemy się cofać'. :D
    Prolog jest cudowny. Zawiera wszystko to, co kocham we wszystkich utworach, które mam okazję przeczytać. Uczucia, prawdziwe emocje, które przez słowa można odczuć na własnej skórze. Dziwne? Nie. W przypadku Twoich dzieł, wcale. Po drugie, dobrze wiesz, że ja kocham styl, który prezentujesz, więc czytanie kolejnych rozdziałów, które tutaj dodasz, miną mi na pewno w ogromnej niecierpliwości, zważywszy na to, że już teraz, w tej chwili, chciałabym więcej. A bohaterzy? Sami w sobie mają już to 'coś', co sprawia, że czyta się to z pocałowaniem ręki. Tymczasem, po samym prologu, mogę stwierdzić, że same charaktery bohaterów , które jeszcze nie są odkryte,bo wiadomo- prolog, to jednak już kilka wniosków mogłam wynieść i jakiś tam ułożyć sobie obraz bohaterów w głowie. Taki wstępny, ale zawsze coś mam w swojej głowie na ten temat wyrobione i wiesz co? Tutaj patrząc na Grega... A! I znając odrobinę Ciebie, moja droga, to z nim nie będzie łatwo.
    Szykuję się na dawkę emocji oraz cudowne refleksje, z których słyniesz. :)
    Powodzenia! ♥ Na początku zawsze się przydaje, ale ja i tak wiem, że bez tego to i tak dla Ciebie pestka. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No ba! Jesteś Ty to jestem i ja :D
    Ty wiesz że ja uwielbiam takiego Gregora więc masz we mnie wierną fankę ; D
    Czekam na kolejny z niecierpliwością. Dziś krótko bo z telefonu :(
    Buziole :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczyna się bardzo interesująco ^^ Coś czuję, że to będzie kolejne świetne opowiadanie. Schlieri... już zwrócił moją uwagę ^^ I założę się, że w kolejnych odsłonach pokaże na co go tak naprawdę stać :)
    Życzę duuużo weny, żeby ta historia okazała się równie genialna jak Difficult :***
    PS. U mnie nowy rozdział. Będzie mi bardzo miło, jeśli zajrzysz :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć! :)
    Dzięki za komentarz u mnie! I śpieszę także z wieścią, że u mnie nowość: freidrehen.blogspot.com więc będzie miło, jak wpadniesz :)
    A ja obiecuję, że jeszcze dzisiaj przeczytam twoją pisaninkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. na początku chciałam przeprosić, że dopiero teraz tutaj zaglądnęłam :*
    no cóż, takie życie maturzystki - najpierw obowiązki, czyli nauka, a potem przyjemności, czyli Internet :(

    przechodząc do meritum komentarza chciałam powiedzieć, że bardzo mnie zaciekawiłaś powyższym prologiem (to jest prolog, tak?) i poniekąd spowodowałaś, że gdzieś w tyle mojej głowy zaczęły się pojawiać głosy bym wróciła do pisania skocznych historii :)

    to tyle, póki co :) z niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział.

    weny, weny i jeszcze raz weny :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Więc jestem znowu :D
    Opowiadanie, w którym Gregor jest królem Dupków, dawno tego nie było. dawno nic takiego nie czytałam, w ogóle dawno nie czytałam niczego o Gregorze :o
    I jest Thomas, a jak jest Thomas to moje serduszko skacze i raduje się wielce, bo Thomas to miłość (teraz to trochę bolesna, you know :().
    Co tu dużo mówić, będę! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesująco... Po takim prologu jestem pewna, że będę czytać na bieżąco. Gregor i Thomas... <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaskakująco dobry blog :D
    Jestem pod ogromnym wrażeniem.
    Kiedy przeczytałam kilka zdań byłam już pochłonięta lekturą na całego. ;)
    Ciesze się, że tutaj trafiłam. ;)
    Mam prośbę. ;) Możesz informować mnie o kolejnych rozdziałach? :) Będę wdzięczna :3
    Czekam na kolejny rozdział :*
    Buziaki :*
    PS. Zapraszam do siebie kochana! ♥
    http://footballismydope.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz , nawet ten najkrótszy jest ogromną motywacją dla mnie jako Autora , więc proszę poświęćcie dodatkowe kilka sekund i zostawcie jakże ważną dla mnie opinię.