piątek, 31 października 2014

Rozdział 2: Każdy dzień jest kawałkiem historii, nikt nie jest w stanie opowiedzieć jej do końca.



- Masz piękne imię , takie .. - zamyślił się wciskając jeden z guzików na srebrzanej maszynie , służącej do zaparzania kawy. - Takie , które warto zapamiętać... - dokończył uśmiechając się nonszalancko. Jego prawa dłoń powędrowała na identyfikator zawstydzonej kelnerki , na którym widniało jej nazwisko. Maja Nowak.
Czasami wydaje się Nam , że nic nie zdoła wyprowadzić Nas ze stanu w którym obecnie się znajdujemy , że spokój , harmonia jest całkowitym odzwierciedleniem naszej osobowości , a szczególnie iż są to cechy tak bardzo zależne od pracy jaką wykonujemy. Spojrzenie brunetki wędrowało po ciele Austriaka , samo do końca nie wiedząc  gdzie powinno znaleźć swoją przystań. Każdy milimetr jego ciała wydawał się nadzwyczaj interesujący , godny uwagi , możliwe że pożądania , które nie powinno dać o sobie znaku. Nie w momencie , w którym to poranna zmiana w pracy powinna stać się priorytetem.
- Maju wszystko w porządku? - odezwała się Oliwia , która od dłuższego czasu obserwowała poczynania swojej koleżanki , jak i jednego z ważniejszych gości hotelowych. Gdy jej spojrzenie utkwiło na dłoni , która nadal spoczywała na klatce piersiowej dziewczyny , ta natychmiast oddaliła się posyłając jedynie polce przepraszające spojrzenie.
- Wszystko w porządku Panie Schlierenzauer? - tym razem zwróciła się bezpośrednio do mężczyzny stojącego naprzeciw Niej. Pewnego siebie , całkowicie rozluźnionego , jakby nie poczuwającego  się do żadnych obowiązków względem świata i innych ludzi.
-  Od razu Schlierenzauer... - uśmiechnął się zalotnie , lustrując swoim przebiegłym wzrokiem postać młodej polki, analizując z dokładnością światła walory , które posiada. - Nie lepiej będzie Gregor? - zapytał beztrosko wyciągając w kierunku Oliwii swoją dłoń.
Może, gdyby okoliczności były całkowicie inne , niż te w których przyszło im się poznać , może gdyby nie to , że każda kobieta działa na szatyna w niemalże identyczny sposób , powielała ten sam beznadziejny schemat , może gdyby to słońce przywitało ją dziś promieniami swoich złocistych barw zamiast stróg zacinającego deszczu miałaby więcej przekonania do tego , aby uścisnąć dłoń rozweselonego młodzieńca. Może.  - Oliwia Jaworska. - oznajmiła spokojnie. - Życzę udanego pobytu Panie Schlierenzauer. - dopowiedziała goszcząc na swojej twarzy uśmiech , po czym oddaliła się.


ᶫᵒᵛᵉᵧₒᵤ


Natłok obowiązków , które na Nas spadają , zazwyczaj uruchamia w naszym umyśle opcję , bez skorzystania z której nie wyobrażalibyśmy sobie dalszej pracy. Nie byłoby w Nas chęci i energii , które naturalnie ustąpiłyby miejsca bezradności , niechęci , szarości dnia codziennego... Lecz jest coś takiego jak POMOC. Zwykła , koleżeńska , dość często bywa bezinteresowna , a taka  ceniona jest o wiele bardziej od sztuczności , którą potrafią prezentować niektórzy obywatele.
- Mam nadzieję , że teraz już wszystko z kartą będzie w porządku... - uśmiechnięta zwróciła się do bruneta z pokoju 302 podając mu białą , plastikową kartę służącą do bezpośredniego korzystania z funkcji pokoju , w którym zamieszkiwał.
- Dziękuje za pomoc Oliwio... - odczytał z identyfikatora siląc się na poprawne wypowiedzenie polskiego imienia , z którym nie miał do tej pory styczności. Spojrzał na szatynkę rozpromieniony, po czym wyciągnął w jej kierunku swoją drobną dłoń. - Wiem , że to nie jest zbyt dobry pomysł , ale ja tylko z takich słynę , a więc odważę się zapytać... - zaczął czym wywołał na twarzy Oliwii rozbawienie. - Strzelam , że jesteśmy w podobnym wieku , wiec sądzę iż będzie Nam o wile wygodniej zwracać się do siebie po imieniu ... - ani chwili zawahania , ani grama zawstydzenia , czy też wymuszonego , czy jakże reżyserowanego podrywu.  Naturalny , opanowany głos nie oczekujący niczego w zamian. Uśmiech , subtelny , a jakże wiele znaczący... - Stefan.
Wiedziała , że to co zamierzała zrobić łamie wszelkie jej zasady , którym kieruje się każdego dnia , pełniąc swoją wymarzoną funkcję , że nagina formy , które sama zdecydowała się uwidaczniać w swoim życiu , jednak nie potrafiła odmówić chociaż miała ku temu pewne obawy. - Oliwia. - powiedziała nieśmiało ściskając dłoń młodego skoczka. - Miałabym jednak do Ciebie małą prośbę.. - zdecydowała się zacząć...
- Tak wiem , Oliwia prywatnie , ale pośród innych ciekawskich Pani Jaworska... - zaśmiał  się wesoło pozostając niewzruszonym na rodzaj prośby , którą usłyszał.
Ludzie są przecież różni , każda poszczególna jednostka ma w sobie to czego nie ma ta inna niby tak bardzo podobna. Dla każdego z osobna co innego jest ważne , a co innego najważniejsze. Każdy dzieli swoje życie na poszczególne sektory w których wszystko ma odpowidnią rubrykę. U każdego ta rubryka wygląda inaczej , ma swoje odpowiednie miejsce w duszy , sercu i umyśle, to pozwala każdemu z Nas stać się wyjątkowym , tym jednym na milion , chociaż zdaje się Nam że jest to nie możliwe, że takich jak My są tysiące , a prawda jest zupełnie inna... - Tylko pamiętaj , sam na sam Stefek , ale przy znajomych Stefan Kraft , tak ? - odezwał się , chcąc nadać humorystyczny wyraz swojej wypowiedzi. 


ᶫᵒᵛᵉᵧₒᵤ

 
Najpiękniejsze w życiu jest to , że pomimo wszystkich nieprzyjemnych zdarzeń w życiu , pomimo braku zrozumienia , pomimo patrzenia na świat w zupełnie innych barwach otaczają Nas ludzie.  Różni , ale jednak  w jednej zasadniczej kwestii podobni do Nas samych. Ci ludzie tak jak My mają uczucia. Czują i bez względu na wszystko zawsze czuć będą. Jak mawiał Albert Einstein ' Najpiękniejsze co jest na świecie , to pogodne oblicze' tak dokładnie utożsamiające się z postacią Stefana Krafta , nad którą rozmyślała bezwiednie Oliwia.
- No proszę , proszę Kogo moje piękne oczy widzą?! - krzyk potrafi zdziałać o wiele więcej niż pokaźna prośba. Otrzeźwia umysł i ciało , sprowadzając niejedną zabłąkaną duszę na ziemię. - Nie mieliśmy okazji się jeszcze poznać , ale ten błąd szybko naprawimy. - odezwał się po raz kolejny posyłając  polce przeszywające spojrzenie. - Thomas.  - dodał zbliżając się znacząco do zaskoczonej kobiety.
Szybka analiza , kilka znaczących nazwisk i jedno idealnie pasujące do postaci , która się przed Nią wiła. - Nie sądzę , aby była to konieczność Panie Morgenstern. - odpowiedziała stanowczo , lecz z wyczuwalnym spokojem i wyćwiczoną łagodnością.
- Mam całkowicie inne zdanie na ten temat skarbie... -  baryton , którym zdecydował się przemawiać , był z pewnością równie silnie ćwiczony co mięśnie klatki piersiowej widoczne przez szarawą koszulkę , którą miał na sobie. Delikatne opuszki palców lewej dłoni blondyna z umiejętnością gładziły zaróżowiały policzek szatynki nie opuszczając ani milimetra jej skóry. Ciepły , nierównomierny oddech szeleścił w jej uszach powodując , iż machinalnie odsunęła się od Austriaka całkowicie nie pojmując sytuacji w jakiej się znalazła.
- Radziłabym , więcej nie decydować się na takie ruchy,bo czas mojej pracy ma swoje granice czasowe , a po ich upłynięciu zasady i szacunek w stosunku do Gości hotelowych bardzo szybko może minąć... - złowrogie spojrzenie jakim się posłużyła , miało na celu uświadomić Austriakowi wszystkie emocje , które władają teraz ciałem polki , ale dać również nacisk na to iż nie życzy sobie podobnych zachowań z jego strony w przyszłości.


ᶫᵒᵛᵉᵧₒᵤ

Gregor.
Kpina. Żałosne założenia z których powinienem się wywiązać. Przecież z góry wiadomo , że nigdy nie robię tego co nakazują mi inni. Od zawsze mam to czego chcę , zachowuję się jak chce , podążam drogą , którą sam dla siebie wybrałem... A oni? Po raz kolejny śmią twierdzić , że osiągną więcej mówiąc i nakazując mi niżeli ze mną zwyczajnie , po ludzku rozmawiając. Oczekują tak wiele , że z czasem przestałem nadążać za ich marzeniami , priorytetami. Od niepamiętnych lat wypieram ze swojego życia okres w którym byłem mając  zaledwie 19 lat. Od tamtego momentu nie reaguje na bodźce z zewnątrz, od tamtego czasu żyję jedynie swoim życiem mając w głębokim poważaniu to co bezpośrednio się ze mną wiąże. Rodzinę , związek , który de facto nadal trwa , ale jedynie pozornie , bo tak na dobrą sprawę nic prócz zbliżeń cielesnych się z Nim nie wiąże... Więc po co? Kochać mogę się z kim chce , w zależności od panny , która w danej chwili wpadnie mi w oko , więc może jest coś co jednak łączy mnie z Nią? Ha! Sandra . Przyzwyczajenie , wygoda , chwilowa stabilizacja - jedyne czynniki kojarzące mi się z tym imieniem. Jakie to płytkie , egoistyczne , nawet jak na mnie.... Dziwne , że sam to zauważam , tak wiele o tym wiem a nie chce tego zmienić , wyprzeć z mojej pamięci , by ustąpić miejsca dla naturalnych i wartościowych kolei losu , dla człowieka którym mógłbym być , a nie jestem... Nie potrafię? A może ja zwyczajnie tego nie chce.
Oliwia.
Gdy nadchodzi noc mieszają się wspomnienia. Rzeczy dnia codziennego odchodzą gdzieś na bok , jakby kładąc się do snu , a dzięki ich nieobecności na światło księżycowego blasku wychodzą gdzieś głęboko skrywane zdarzenia sprzed paru lat. Nic nigdy nie będzie idealne , i niczego zbędnie idealizować nie trzeba , ale czasami , właśnie w tym najmniej odpowiednim dla losu momencie to my powinniśmy mieć decydujące zdanie o tym czy chcemy ponownie spotkać kogoś na swojej drodze , czy może lepiej , aby ta stara, nie wiele znacząca znajomość pozostała gdzieś daleko za Nami ... Gdzieś gdzie tylko my mamy dostęp , tam ... w miejscu do którego tylko dwie osoby mają klucz. Chociaż jedna o posiadaniu tego klucza dawno już zapomniała.


------------
Mam nadzieję kochane , że uda mi się Was w jakiś sposób zaskoczyć tą historią a co za tym idzie będziecie obecne przy jej dalszym tworzeniu.
Wasza Ann.

12 komentarzy:

  1. Hytysz! Panie Morgenstern :D
    Czyżby Gregor zaczął myśleć? To On tutaj tak potrafi? :P
    Mam tylko wrażenie, że jest na tyle leniwy, że zostanie z tym swoim przyzwyczajeniem dla wygody.
    Tajemniczo przez cały czas ale to dobrze. :)
    Oby tak dalej Żabo!
    Buziole :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeprasza, że dopiero teraz, ale jakoś przegapiłam Twoje rozdziały. Co do Gregora to często się go takiego spotyka w różnych opowiadaniach, ale do Thomasa jakoś nie mogę się przyzwyczaić. Ciekawa jestem co będzie dalej i czy obudzą się w nich uczucia *
    Czekam na kolejny rozdział ;)
    Powodzenia ;)

    Ol-la
    Zapraszam do mnie na ósmy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wciąż tajemniczo, wciąż interesująco. Aż nie wiadomo czego się spodziewać. Grunt, że Oliwia się nie daje i stara się pokazać kto tu rządzi.
    Czekam na kolejny. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po pierwsze chciałabym powiedzieć, że przeięknie wykreowałaś postaci.
    Każda z nich jest inna, wyjątkowa, ale w głębi siebie wszyscy są do siebie w jakimś stopniu podobni.
    Utrzymywanie takiej tajemniczości sprawia, że każde słowo pochłaniam z zapartym tchem. Z mojego punktu widzenia to dobrze. Idzie po tym poznać świetne opowiadanie. A Twoje właśnie takie jest, Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się dojść do takiej doskonałości jak Twoja. ;)
    Ale wracając do rozdziału... Oliwia jest dla mnie bardzo intrygującą osobą. Interesuje mnie, co miało miejsce przed laty.. ;) Mam nadzieję, że już niedługo się dowiem. :)
    Czekam na kolejny rozdział. :3
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostałaś nominowana do LA. ;)
      Po szczegóły zapraszam tutja:
      http://footballismydope.blogspot.com/
      ♥ ♥ ♥ ♥

      Usuń
  5. freidrehen.blogspot.com <- nowość
    A ja się biorę za rozdział u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem z powrotem!
      Podobają mi się te chwile refleksji, jakby rozmyślania, które zgrabnie wplątujesz w narrację. Bardzo fajnie się je czyta, zwłaszcza, że przeważnie są tak metaforycznie i nieco poetycko ubrane. Brawa za to :D
      Aj ci Austriaccy, casanovy jak się patrzy! Z tego nie może nic dobrego wyniknąć :D
      I na koniec taka malutka uwaga, Polka przez wielkie P ;)

      Usuń
  6. Ok. Próba komentowania nr 4- rozpoczęta. No kiedyś naprawdę wyjdę z siebie, komentując przez telefon. Ale cóż… Nie mogłam się powstrzymać! A i tak jestem spóźniona. :(
    Przechodząc od razu do sedna, czyli do drugiej perełki u Ciebie, to pierwsze słowo, które z siebie wydobyłam po przeczytaniu to jedno, wielkie: WOOW. Oderwałam się od rzeczywistości i nawet nie masz pojęcia jak bardzo bolał nieunikniony upadek wraz z powrotem do życia realnego. Oliwia… Ta postać po prostu mnie urzekła. To po prostu dziewczyna, kryjąca w sobie ogrom tajemnic i sekretów, które człowiek chce poznać, nie zważając na nic. Co więcej, tajemniczość, którą powiewa zewsząd, wzbudza w takim człowieku jak ja, chęć poznania jej od każdej strony, nie zważając na nic innego. Brawo, kochana! Czapki z głów! Pokłon dla Ciebie, że potrafisz wprawić czytelnika w błogi stan, którego nie sposób jest opisać jednym słowem, tym bardziej nazwać. Nie da się, po prostu się nie da. I jeszcze tutaj jedna z wiodących postaci… Greg. <3 Uwielbiam, kocham, ubóstwiam! I ten fragment, w którym wspomniałaś o Sandrze: mogłabym czytać godzinami. :D A taki ze mnie złośliwiec, a co!
    Wiesz… Nie wiem czy Ci to już mówiłam, ale jeśli tak, to powtórzę się. Trudno. Czytając to, co piszesz, wywołujesz u mnie wewnętrzną refleksję. Przez dłuższy czas po przeczytaniu czegokolwiek, co napiszesz, mam takie chwile, że zatrzymuję się w miejscu i analizuję kolejno słowa, które w całości tworzą niezwykłą tezę interpretacyjną na życie. Tezę, która jest ponadczasowa i odnajdzie swą słuszność w każdej sytuacji, która zajdzie w życiu.
    Na końcu, przepraszam za błędy, jeśli takowe są. Jak już warunki do komentowania będą lepsze, obiecuję coś ambitniejszego od siebie. Dziękuję za emocje i czekam na trójkę. :)
    Aaa! Mam nadzieję, że stół cały, co? :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam, że znowu ci słodzę, ale nic na to nie poradzę, że tak genialnie piszesz ^^ Jest tajemniczo i nadal nie wiadomo, czego można się spodziewać. I to mi się bardzo podoba :) Świetnie przedstawiłaś wszystkie postacie, tylko nadal jakoś nie mogę przyzwyczaić się do takiego "innego" Thomasa... Ale za to bardzo podoba mi się Oliwia. Stanowcza dziewczyna, która wie, czego chce :)
    Czekam na kolejny rozdział, buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  8. Serdecznie zapraszam na prolog mojego opowiadania :))
    http://tylko-na-ciebie.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział. Bardzo mi się podoba. Oliwia ma charakter i to widać. Co do Thomas - nie mogę sobie wyobrazić go takiego, co innego z Gregorem. Czekam na następny
    Pozdrawiam Aldona :)

    P.S.
    Zapraszam do mnie na rozdział 21 na :
    www.tylko-mnie-kochaj-prosze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Morgenstern okazał się takim typowym playboyem, który widzi tylko czubek swojego własnego nosa i myśli, że może mieć każdą. Gregor natomiast okazuje się zadufanym w sobie dupkiem. Dobrali się koledzy :')
    Jedynym normalnym okazał się Krafti. Kulturalny, miły, nie nachalny. Oby tak dalej!
    Myślę, że pobyt w Polsce diametralnie zmieni postępowania Gregora i Thomasa. To los sprawił, że akurat znaleźli się w tym hotelu, gdzie pracuje Oliwia, która swoją drogą ma charakterek :)
    Rozdział świetny! Końcówka, czyli kwestia Oliwii daje do myślenia.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz , nawet ten najkrótszy jest ogromną motywacją dla mnie jako Autora , więc proszę poświęćcie dodatkowe kilka sekund i zostawcie jakże ważną dla mnie opinię.